Ryszard Grzywacz
Troszkę niezręcznie pisać recenzję z filmu nominowanego w wielu kategoriach do Oskarów w wieczór poprzedzający galę… Oskarów… . „Duchy Inisherin” są prezentem dla Colina Farrella. To koncert. Do niedawna zdawało się, że ojciec syna Córuś dołączy do drużyny marvelowych superratującychświat, a tu niespodzianka. Aktor pełną gębą. Aktor jak się patrzy. Aktor prawdziwy. Jeśli tej nocy Farrell dostanie tę statuetkę, to zasłużenie, choć ja bym jeszcze poczekał ze trzy filmy (zważywszy na tegoroczną konkurencję).
Rzecz dzieje się w Irlandii w 1923 roku na tytułowej wyspie. Obrazy, w związku z tym miejscem, są w „Duchach…” przepiękne. Po nie właśnie warto wybrać się do kina, bo później na małym ekranie już takie nie będą…
Fabułę tego filmu da się streścić w jednym zdaniu. Nie będę tego robił, bo być może ktoś jeszcze nie oglądał. Warto to zrobić – streścić do jednego zdania (niestety da się). Warto, bo wtedy zdystansujemy się od fabuły. To konieczne. W emocjach przy wyjściu z kina damy „Duchom…” dziesięć gwiazdek (Colin!!!). Kiedy streścimy sobie to, co wydarzyło się przez niemal dwie godziny – okaże się, że np. pomysł z kopulowaniem z autem i zajście w ciążę z samochodem nie jest taki dziwny jak by się mogło wydawać („Titane” złota Palma w Cannes)…Słowem – za scenariusz „Duchy…” Oskara dostać nie powinny… .
Dość absurdalna w gruncie rzeczy fabuła posłużyła twórcom do próby poruszenia problemów egzystencjalnych. Bo o czym jest ten film? O samotności? O egoizmie? Chyba jednak najbardziej (a to że o tylu ważnych rzeczach to też jego wielka zaleta!), więc chyba najbardziej o czasie, który jest głównym zbrodniarzem ludzkości – o przemijaniu i kurczeniu się możliwości. O desperacji ludzików, którzy na chwilkę przed końcem wreszcie domyślają się, że to już, że się zaczęło. Odejście. O tym chyba też, że walka z czasem jest żenującą w gruncie rzeczy już od czasów Horacego i jego „Exegi…”, oczywiście przegraną, walką o pamięć.
To bardzo dobry film jest. Farrell dołącza nim do galerii dojrzałych, mądrych i świadomych aktorów. Czy naprawdę na Inisherin nie ma duchów?... Idźcie do kina. Zapomnijcie na dwie godziny o chamstwie Terleckich i Morawieckich. Zbawienie jest tylko w sztuce! A „Duchy Inisherin” sztuką są niewątpliwie!
PS
Zwróćcie uwagę na Barry'ego Keoghana grającego Dominika – perełeczka godna Oskara za drugi plan…
„Duchy Inisherin”
The Banshees of Inisherin
Irlandia, USA, Wielka Brytania 2022
Scenariusz i reżyseria: Martin McDonagh