Ryszard Grzywacz
Ciepliczanki i ciepliczanie!
Czy Wy wiecie, że dwa piękne miejsca Waszego miasteczka mają nowe nazwy!?
Nie wiecie!
Niemal dokładnie rok temu Rada Miasta leżącego opodal Cieplic nadała nazwy dwóm zakątkom Uzdrowiska: rondo koło Term Cieplickich zyskało nazwę dawnego właściciela działającej do dzisiaj fabryki maszyn papierniczych, na terenach której są Termy - Eugena Fullnera (założyciela Parku Norweskiego, fundatora pawilonu norweskiego…), natomiast bulwar, który całkiem niedawno wyremontowano i założono na nim tężnie (ten koło Klubowej!) nosi nazwę Szafgoczów (w pisowni oryginalnej oczywiście) – chyba nie trzeba pisać, kto zacz… .
To, jak sądzi Leon, niezwykle pięknie, że w końcu nie udajemy niczego, że budujemy zgodną przyszłość na ukłonie w stronę przeszłości. Ma to także swój wymiar wychowawczy – przecież nie chcemy, żeby nasze dzieciaki dziedziczyły po nas świat podziałów, świat „ich” i „nas”, chcemy dla nich świata uśmiechu, pogody, radości, zgody i rozsądku.
W międzyczasie ustanowiono wiele innych nazw dla ulic, rond, placów. Wszystkie one otrzymały niemal natychmiast swoje tabliczki i szyldy. A te dwa miejsca nie. Zapadł przedziwny pat.
A taki wredny Leon na przykład dokładnie pamięta, kiedy rondo na Osiedlu Orlim bez żadnych konsultacji z dnia na dzień, żeby nie powiedzieć z nocy na noc, ochrzczono imieniem Żołnierzy Wyklętych i zrobiono tam znienacka jubel ze sztandarami, kropieniem i procesyjami.
Może jednak siły zatwardzeniowe (czytaj obstrukcyjne), poczytałyby sobie o tych nazwiskach Fullner, Szafgocz i zobaczyły, że to dawni dobroczyńcy Cieplic i nie faszyści. Apelujmy więc do sił zatwardzeniowych (czytaj obstrukcyjnych):
To Państwo mają zatwardzenie (czytaj obstrukcję) faszyzujące. Przecież postanowiono i zdecydowano. Czekamy na tabliczki. Niech już będzie bez uroczystości, procesyj, sztandarów i niech już będzie tak jak u Wyklętych – ścichapęk.